30 stycznia 2015

Kasza jaglana z soczewicą i pomidorami

Dziś przepis ekspresowy - dla zabieganych, dla zapracowanych, dla tych, którzy zapomnieli zrobić zakupy. Bo kasza i jakiś strączek zawsze się znajdą w kuchennych szafkach, prawda? :)

Kasza jaglana z soczewicą i pomidorami, czyli: dużo węglowodanów złożonych, dużo białka, sporo potasu i witaminy C i zero glutenu :)

Kasza jaglana z soczewicą i pomidorami
Składniki

1/2 szklanki kaszy jaglanej
1/2 szklanki czerwonej soczewicy
1 szklanka krojonych pomidorów w zalewie (z kartonika)
kilka gałązek natki pietruszki

Przyprawy

1 ząbek czosnku
po 1/2 łyżeczki kuminu, kurkumy i cukru
szczypta imbiru

sól i pieprz do smaku

Wykonanie

1. Kaszę podprażam kilkadziesiąt sekund na suchej patelni (dzięki temu nie będzie gorzka), a soczewicę dokładnie płuczę.
2. W jednym garnku zalewam kaszę i soczewicę około 300 ml wrzątku. Zagotowuję i zdejmuję szumowinę.
3. W osobnym garnuszku podgrzewam pomidory. Kiedy kasza wchłonie większość wody, zalewam pomidorami. Dodaję wszystkie przyprawy (czosnek przeciskam przez praskę) i dokładnie mieszam. Gotuję na małym ogniu, od czasu do czasu mieszając, aż sos się wchłonie,.
4. Po zdjęciu z ognia dodaję posiekaną pietruszkę. I już :)

28 stycznia 2015

Cykoria duszona w jabłkach i suszonych pomidorach

Cykoria to jedna z tych nieoczywistych smakowych przyjemności. Nie każdemu odpowiada jej goryczka, ale jeśli dać jej szansę, potrafi bardzo pozytywnie zaskoczyć. Żeby cykoria nie była bardzo gorzka, trzeba przeciąć ją na pół i wyciąć ze środka głąb. Oprócz tego doskonale sprawdzają się jej połączenia z innymi wyrazistymi smakami. U mnie tym razem jest to jabłko, miód, suszone pomidory i rukola.

Przepis przyjazny zapracowanym (bo przygotowanie dania nie zajmuje więcej niż 15-20 minut) i osobom, które w kuchni bywają rzadko (bo nie może się nie udać :)).

Cykoria duszona w jabłkach i suszonych pomidorach

Składniki

3 cykorie
1 kwaśne jabłko
7-8 suszonych pomidorów w oleju + 2 łyżki oleju z tychże
2 łyżki miodu (w wersji wegańskiej: syrop klonowy)
spora garść rukoli

Przyprawy
 
po 1/2 łyżeczki bazylii i tymianku
szczypta płatków chili
sól i świeżo mielony pieprz do smaku

Wykonanie

1. Cykorie przekrawam wzdłuż na pół i wycinam głąby.
2. Rozgrzewam olej z miodem. Po rozgrzaniu układam na patelni cykorie (płaską częścią do dołu).
3. Obieram jabłko i kroję w niezbyt drobną kostkę, a pomidory kroję w paski i układam wszystko na cykorii. Z wierzchu posypuję przyprawami. Smażę około 5 minut, po czym przykrywam i duszę przez kolejne 7-8 minut. W razie potrzeby można podlać odrobiną wody.
4. Podaję udekorowane świeżą rukolą.

Cykoria duszona w jabłkach i suszonych pomidorach

25 stycznia 2015

Kajmakowo-wiśniowe babeczki na kruchym cieście z ciecierzycy (bezglutenowe)

Babeczki były jedną z tych rzeczy, które powstały w napadzie kompulsywnego gotowania ;). Jak wszystko z kajmakiem, są bardzo słodkie, ale w tym przypadku dla równowagi mamy kwaśny smak wiśni i bardzo neutralne tło w postaci ciasta z ciecierzycy. Idealnie się nadają do kawy w niedzielne popołudnie :). Nie jest to jeden z tych przepisów, po które można sięgnąć, gdy ktoś znienacka dzwoni, że za pół godziny wpadnie na kawę. Trzeba w ich przygotowanie zainwestować trochę czasu, ale efekt końcowy jest tego wart. Tym bardziej, że tu kończy się cała trudność. Przepis jest być może nieco "rozległy" ;), ale każdy etap przygotowania babeczek naprawdę jest banalny i nawet osoby, które dopiero rozpoczynają przygodę z kuchnią, poradzą sobie z nim doskonale.

Jeśli chodzi o kajmak, to użyłam gotowej masy z puszki. Warto jednak czytać etykiety. Są masy, które mają 7-8 składników (aromaty, stabilizatory, co tylko), ale są też takie, gdzie składniki są dwa: mleko i cukier. I te kupujemy :)


Kajmakowo-wiśniowe babeczki na kruchym cieście z ciecierzycy
Składniki na ciasto (na około 30 babeczek)


1 szklanka mąki z ciecierzycy
1 szklanka mąki ryżowej + mąka do podsypania na stolnicy
1/2 szklanki mąki kukurydzianej
1 jajko lub 1 czubata łyżka mielonego lnu
1/2 szklanki oleju
szczypta kardamonu

Na nadzienie

250 g konfitury wiśniowej niskosłodzonej
1 budyń waniliowy bez cukru
400 g masy kajmakowej
50 ml letniego mleka
2 łyżki kakao
płatki migdałowe i orzechy (u mnie solone nerkowce) do dekoracji

Wykonanie

1. Mieszam wszystkie mąki. Dodaję jajko lub len* i olej i wyrabiam ciasto. Jak zwykle w cieście kruchym, powinno być zwarte i odchodzić od dłoni. Jeśli się sypie, dolewam odrobinę letniej wody - ostrożnie, żeby nie przesadzić. Można dolać 2-3 łyżki, zagnieść i ewentualnie w razie potrzeby dodać więcej.
*Jeśli przygotowuję wersję na lnie, zalewam go wcześniej około 100 ml wrzątku, mieszam i odstawiam do wystudzenia. Tak przygotowany żel dodaję później do ciasta.
2. Rozwałkowuję ciasto na grubość około 3 mm. Wycinam kółka i wykładam na blaszkę to tartaletek. Nie smaruję jej niczym, bo ciasto nie przywiera.
3. Piekę 20 minut w temperaturze 180 stopni. Wyjmuję z piekarnika i odstawiam do wystudzenia.
4. Budyń rozprowadzam w 100 ml zimnej wody. Konfiturę przekładam do garnka i dodaję 100 ml wody. Kiedy konfitura się zagotuje, wlewam budyń i gotuję na małym ogniu 3-5 minut, cały czas mieszając. Początkowo konfitura zrobi się mętna, ale po chwili zacznie się klarować. Ostatecznie powinna mieć konsystencję półprzezroczystego żelu.
5. Masę kajmakową lekko rozgrzewam w kąpieli wodnej, żeby była nieco bardziej płynna. Kakao rozprowadzam w letnim mleku. Miksuję z kajmakiem.
6. Do każdej babeczki nakładam po łyżce żelu wiśniowego (najlepiej jeśli jest jeszcze lekko ciepła, bo po wystygnięciu stężeje i trudno będzie ją równomiernie rozłożyć). Na wierzchu rozprowadzam warstwę kajmaku.
7. Posypuję płatkami migdałowymi i orzechami i odstawiam do lodówki na co najmniej godzinę.


Kajmakowo-wiśniowe babeczki na kruchym cieście z ciecierzycy

23 stycznia 2015

Zupa krem z marchwi z kokosowo-pomarańczową nutką

Na piękną cerę, na dobry wzrok, na niski cholesterol, na szybszą przemianę materii, na poprawę odporności - wiadomo: marchewka. Do chrupania jest absolutnie niezastąpiona - czy to w postaci surowych słupków, czy czipsów. Doskonale sprawdza się także w surówce (na przykład w towarzystwie surowych buraków i jabłka). Na ciepło można ją podać solo (może w glazurze?), lub jako składnik bardziej złożonego dania (dhal z soczewicy? A może curry z ciecierzycą?). Były też już marchewkowe kotlety, a ostatnio pasztet rozbił bank ;). Zupki jeszcze tylko nie było, więc tym razem będzie zupka :)

Zupa krem z marchwi z kokosowo-pomarańczową nutą
Składniki

6 marchewek
1 mały seler
1/2 małego pora
100 ml mleka kokosowego
sok z 1 pomarańczy

Przyprawy

ok. 1 cm imbiru
3-4 listki laurowe
1 łyżeczka kolendry
1/2 łyżeczki kurkumy
szczypta kuminu i papryki ostrej
sól i pieprz do smaku

Wykonanie

1. Marchewkę i seler obieram, kroję na niewielkie kawałki i zalewam wrzątkiem (wlewam tyle wody, żeby przykryła warzywa). Dodaję por w całości i listki laurowe i gotuję około 20 minut.
2. Dodaję starty imbir, przyprawy, mleko kokosowe i sok z pomarańczy. Doprowadzam do wrzenia i gotuję jeszcze 5 minut.
3. Wyjmuję z garnka por i liście laurowe. Następnie blenduję zupę i gotowe :)

Do zupy krem z marchwi można dodać ryż, kaszę jaglaną, albo soczewicę, żeby była bardziej treściwa (tyle, że zupę z soczewicą przygotowałabym zdecydowanie bardziej na ostro).

Jeśli chodzi o sposób podania, moja propozycja to zupa w towarzystwie pestek dyni i słonecznika, kilku grzanek (z chleba bezglutenowego) oraz pasków surowej marchwi. Żeby coś chrupało :)

Zupa krem z marchwi z kokosowo-pomarańczową nutą

19 stycznia 2015

Seler naciowy w pomidorach z rodzynkami

Kiedy nachodzi mnie ochota na seler naciowy na ciepło, najczęściej sięgałam po mleko kokosowe i migdały, ponieważ seler dobrze się z komponuje z ich delikatnym, czy nawet lekko mdłym smakiem. Równie dobrze wypada jednak skontrastowany ze słodko-kwaśną kombinacją marchewki, pomidorów i rodzynek. Można go w tej wersji doprawić łagodnie, albo nieco bardziej zaszaleć z chili - każdemu wedle potrzeb podniebienia :).

Seler naciowy w pomidorach z rodzynkami
Składniki

1 seler naciowy
1 duża marchewka
1/2 puszki pomidorów
1/2 szklanki rodzynek
3-4 łyżki oleju (najlepiej rzepakowy lub kokosowy)
 
Przyprawy

po 1/2 łyżeczki kuminu i kolendry
szczypta płatków chili
sól i pieprz do smaku

Wykonanie

1. Rodzynki zalewam odrobiną wrzątku i odstawiam.
2. Seler kroję na małe kawałki i wrzucam na rozgrzany olej. Smażę 5-6 minut i dodaję startą marchewkę i przyprawy. Smażę jeszcze około 7-8 minut, dość często mieszając.
3. Dodaję pokrojone pomidory wraz z zalewą, a także rodzynki. Duszę pod przykryciem około 10 minut od momentu zagotowania.

15 stycznia 2015

Migdałowe ciasteczka z ciecierzycy

Było już na blogu kilka przepisów na kruche ciastka, ale ten, który mam dla Was dzisiaj, będzie niewątpliwie jednym ze zdrowszych. Jest to też przepis trochę inny, niż dotychczasowe, bo ciasteczka nie będą zbożowe, albo zbożowo-orzechowe, jak dotychczas - będą to ciasteczka w dużej mierze strączkowe :).

Do osłodzenia ich użyłam miodu gryczanego, ale nie jest to obowiązkowe rozwiązanie - można użyć dowolnej, ulubionej substancji słodzącej: cukru, stewii, ksylitolu, czego tylko.

Ciasteczka są bardzo proste w przygotowaniu i bardzo, ale to bardzo chrupiące :)


Migdałowe ciasteczka z ciecierzycy
Składniki

1 szklanka mąki z ciecierzycy
1 szklanka mąki ryżowej
1 szklanka blanszowanych migdałów
1/2 szklanki oleju rzepakowego
1 jajko
5 łyżek miodu gryczanego (może być więcej, jeśli ktoś woli słodsze ciastka)
szczypta kardamonu i gałki muszkatołowej

Migdałowe ciasteczka z ciecierzycy

 
Wykonanie

1. Migdały rozdrabniam (jak zwykle do ciastek: na kawałki wielkości mniej więcej kaszy gryczanej) i łączę ze wszystkimi sypkimi składnikami.
2. Dodaję jajko, miód i olej oraz około 100 ml wody. Wyrabiam masę. Powinna być zwarta i odchodzić od dłoni. Jeśli trzeba, dolewam jeszcze odrobinę wody, ale ostrożnie, żeby nie przesadzić.
3. Formuję kulki wielkości mniej więcej orzecha włoskiego. Spłaszczam na placuszki grubości 4-5 mm i układam na papierze do pieczenia.
4. Piekę 20 minut w temperaturze 170 stopni.


Migdałowe ciasteczka z ciecierzycy
Migdałowe ciasteczka z ciecierzycy

13 stycznia 2015

Najprostsze na świecie kotleciki z ryżu i kaszy jaglanej

Wspominałam w poprzednim poście o napadzie kompulsywnego gotowania. Oto i kolejny z jego efektów: kotleciki z ryżu i kaszy jaglanej. Takie proste, a takie smaaaaczne :)

Kotleciki z ryżu i kaszy jaglanej

Składniki

po pół szklanki ryżu, kaszy jaglanej
3/4 szklanki słonecznika

2 jajka
3 łyżki oleju rzepakowego

Przyprawy

po pół łyżeczki bazylii i estragonu
1 łyżeczka czarnuszki
szczypta kuminu
szczypta chili

sól do smaku

Wykonanie

1. Kaszę i ryż gotuję na miękko i studzę.
2. Mieszam wszystkie składniki. Formuję kotleciki i układam na papierze do pieczenia.
3. Piekę 20 minut w temperaturze 180 stopni.

Kotleciki z ryżu i kaszy jaglanej

12 stycznia 2015

Tartaletki z burakami (również w wersji bezglutenowej)

Tartaletki z burakami
Było to tak. Miałam upieczone buraki i miałam ich za mało na zupę krem. Tak się złożyło, że przy okazji byłam w kulinarnym transie (ktoś ostatnio bardzo trafnie zresztą nazwał to kompulsywnym gotowaniem)*, wobec czego postanowiłam podjąć rzucone samej sobie buraczane wyzwanie. Chwila zastanowienia i już wiedziałam: zrobię buraczane tartaletki! Przeszperałam więc lodówkę, szuflady i szafki w poszukiwaniu składników na spód do tarty - chciałam zrobić oczywiście mój ulubiony, bezglutenowy. No i klops. W domu ani masła, ani margaryny. Nic. Tylko olej. Wzięłam więc ten olej (bo w fazie kompulsywnego gotowania się nie chodzi na żadne zakupy), zmieszałam z mąką i upiekłam. I była to słuszna decyzja :).

Amatorom buraków tartaletki bez najmniejszych wątpliwości przypadną do gustu - a może i nie-amatorzy się do nich przekonają? Taki wypiek nadaje się też na wszelkiego rodzaju imprezy i spotkania. Tartaletki są niewielkie (może nie na jeden kęs, ale też nie więcej, niż trzy), praktyczne (nie trzeba do nich sztućców), mają raczej uniwersalne zastosowanie (w takim znaczeniu, że można je podawać i na ciepło, i na zimno) a na dodatek cieszą oko.

*Kompulsywne gotowanie polega mniej więcej na tym, że się wchodzi do kuchni z zamiarem upieczenia pasztetu, a wychodzi się po pięciu godzinach, przyrządziwszy uprzednio: trzy foremki pasztetów (dwóch różnych rodzajów), 12 buraczanych tartaletek, 18 kotletów ryżowych (o tym już wkrótce) i jakąś setkę ciastek z ciecierzycy (o tym też niebawem).

Tartaletki z burakami
Tartaletki z burakami
Składniki

Spód do ciasta przygotowałam tym razem na oleju, na bazie tego przepisu, ale może być również spód tradycyjny lub bezglutenowy. Do ciasta dodałam szczyptę gałki muszkatołowej.

Na farsz:
2 upieczone buraki (kilka wskazówek tutaj)
1/2 cebuli
1 ząbek czosnku
2-3 łyżki oleju do smażenia
opcjonalnie: 1 kula mozzarelli

Przyprawy:
1 łyżeczka musztardy
po 1/2 łyżeczki estragonu i tymianku
szczypta kuminu i chili
1/2 łyżeczki miodu lub cukru
świeżo mielony pieprz i sól do smaku

Wykonanie

1. Cebulę kroję w drobną kostkę i podsmażam na złoto z dodatkiem ziół. Pod koniec smażenia dodaję pokrojony w cienkie plasterki czosnek.
2. Buraki trę na tarce o drobnych oczkach. Mieszam z podsmażoną cebulą i pozostałymi przyprawami.
3. Faszeruję upieczone wcześniej tartaletki. Można na wierzchu ułożyć po plastrze mozzarelli.
4. Zapiekam 20 minut w temperaturze 180 stopni.

Tartaletki z burakami
Tartaletki z burakami

Bezglutenowe ciasto kruche na oleju

Z blogowych statystyk wynika, że najczęściej zaglądacie do przepisu na bezglutenowe ciasto na tartę. Nie ukrywam, że jest on również jednym z moich ulubionych, bo tarta to doskonałe danie awaryjne - kiedy nic nie ma w lodówce, nie ma pomysłów, nie ma czasu, a w dodatku przed chwilą zapowiedzieli się goście i za pół godziny zawitają w nasze progi, tarta bezbłędnie zda egzamin. Dlatego w zamrażalniku najczęściej mam porcję ciasta - nie że ciągle tę samą, oczywiście. Regularnie dorabiam kolejne :).

Tym razem jednak pojawiła się potrzeba, a ciasta nie miałam. Co gorsza, nie miałam też ani margaryny, ani masła, a koniecznie było mi potrzebne kruche ciasto. I dlatego postanowiłam przygotować je na bazie oleju. Wykorzystałam standardowy miks mąk bezglutenowych (gryczana + ryżowa z dodatkiem odrobiny kukurydzianej dla poprawy koloru). Dodałam też jajko, bo nie mogłam pozwolić sobie na ryzyko, że ciasto będzie się po upieczeniu rozsypywać. Efekt wyszedł bardzo zadowalający.

Plus ciasta na bazie oleju jest taki, że nie trzeba go zagniatać tak błyskawicznie, jak w przypadku ciasta na utwardzanych tłuszczach. Nie trzeba też go schładzać przed pieczeniem, więc cały proces przygotowania potrawy jest nieco mniej czasochłonny.

Do ciasta można oczywiście dodawać dowolne przyprawy. Nadaje się zarówno do przepisów na słodko, jak i na ostro.

Polecam jako alternatywę dla standardowego, maślanego przepisu.


Bezglutenowe ciasto kruche na oleju
 Składniki

1 szklanka mąki gryczanej
1 szklanka mąki ryżowej + mąka do podsypania na stolnicy
1/2 szklanki mąki kukurydzianej
1/2 szklanki oleju
1 jajko lub 1 czubata łyżka mielonego lnu
szczypta soli

Wykonanie

1. Mąki zagniatam z olejem i jajkiem lub lnem*. Dodaję też około 100 ml wody - ale najlepiej wlewać ją stopniowo, obserwując konsystencję ciasta. Powinno być zwarte i odchodzić od ręki. Jeśli się rozsypuje, trzeba dodać odrobinę wody. Jeśli się klei do rąk, to znaczy, że przesadziliśmy z wodą i trzeba będzie ratować sytuację, dodając nieco mąki.
*Jeśli wybieram opcję z lnem, zalewam go wcześniej około 100 ml wrzątku i odstawiam do wystudzenia. Tak przygotowany żel dodaję potem do ciasta.
2. Podsypuję stolnicę mąką i rozwałkowuję ciasto na grubość około 2 mm.
3. Nadaję ciastu pożądaną formę (tzn. wykładam je na blaszce do tarty albo do tartinek, ewentualnie wykrawam kawałki o dowolnym kształcie, np. na krakersy).
4. Piekę około 17-18 minut (do zarumienienia) w temperaturze 180 stopni. Potem można tartę zapiec jeszcze raz, już z farszem, albo podawać na zimno, jeśli farsz nie wymaga pieczenia.


Bezglutenowe ciasto kruche na oleju

7 stycznia 2015

Pasztet z pieczonych buraków

Okazuje się, że z tymi warzywnymi pasztetami to nie taka prosta sprawa. Kiedy tylko któryś zostanie obwołany pasztetowym królem, to zaraz pojawiają się głosy, że owszem, dobry, ale pierwsze miejsce na podium przypada jednak innemu. I tak podzieliło się grono Przyjaciół Simply Vege na trzy grupy: entuzjastów pasztetu selerowego, wielbicieli pasztetu marchewkowego i pasjonatów pasztetu buraczanego, który z przyjemnością przedstawiam w dzisiejszym poście.

Każdy z tych pasztetów ma swój mały "sekrecik szefowej kuchni" - czy właściwie miał, bo przecież jeden po drugim te sekrety wyjawiam. W pasztecie selerowym są to płatki migdałowe, które nadają delikatnej, miękkiej masie odrobiny chrupkości. W pasztecie marchewkowym większość roboty robi mieszanka kuminu i kolendry. W pasztecie buraczanym, jak w wielu innych daniach z burakami w roli głównej, składnikiem, który spina smakową kompozycję w całość, jest musztarda. Moim skromnym zdaniem właśnie po to wynaleziono musztardę, żeby dodawać ją do buraków ;).

A wracając do sporów z pasztetami warzywnymi w tle, ani myślę próbować je rozstrzygać. Po prostu piekę. Piekę na potęgę :)

Ps. Przygotowanie pasztetu z buraków nie jest specjalnie czaso- ani pracochłonne, ale warto upiec buraki i ugotować ryż z kaszą dzień wcześniej, żeby wszystko zdążyło spokojnie wystygnąć.

Pasztet z pieczonych buraków

Składniki (na 2 keksówki)

6 buraków
po 1/2 szklanki białego ryżu i kaszy jaglanej
1 cebula
2 ząbki czosnku
2 jajka + 1 łyżka mielonego siemienia lnianego (w wersji wegańskiej: 3 łyżki lnu)
1 szklanka pestek słonecznika
olej do smażenia

Przyprawy

2 łyżki łagodnej musztardy (np. sarepskiej)
1 łyżeczka cukru
szczypta płatków chili
1 łyżka tymianku
1/2 łyżeczki kuminu
sól i pieprz do smaku

Wykonanie

1. Buraki zawijam w folię aluminiową i piekę około 50 minut w temperaturze 170 stopni. Potem odwijam z folii i zostawiam do wystudzenia.
2. Kaszę jaglaną płuczę. Przesypuję do garnka wraz z ryżem i zalewam dwiema szklankami wrzątku. Gotuję do wchłonięcia większości wody, a potem zostawiam pod przykryciem do wystudzenia (reszta wody się wchłonie).
3. Cebulę kroję w drobną kostkę i smażę na złoto na niewielkiej ilości oleju. Pod koniec smażenia dodaję pokrojony w cienkie plasterki czosnek oraz tymianek.
4. Obieram buraki i trę na tarce o drobnych oczkach.
5. Kaszę i ryż mielę w robocie. Masa nie musi być idealnie gładka - chodzi tylko o to, żeby rozdrobnić ziarna.
6. Przekładam buraki i masę ryżowo-jaglaną do miski. Dodaję usmażoną cebulę, pół szklanki pestek słonecznika i pozostałe składniki. Mieszam dokładnie. Masa powinna być wilgotna, ale zwarta. Jeśli wydaje się zbyt mokra, można dodać 2-3 łyżki mąki kukurydzianej.
7. Przekładam masę do foremek. Na wierzch wysypuję resztę ziaren słonecznika. Posypuję też tymiankiem i gruboziarnistą solą morską. Piekę 70 minut w temperaturze 180 stopni. Kroję dopiero po całkowitym wystudzeniu.

Pasztet z pieczonych buraków

6 stycznia 2015

Sernik kajmakowy (bezglutenowy)

Obiecywałam w przedostatnim poście, że wkrótce nastąpi fala przepisów na serniki - a właściwie mała falka, bo przepisy będą dwa ;). Pierwszy z nich to mój najulubieńszy z najulubieńszych sernik kajmakowy.

A teraz sekret szefa kuchni: kajmak kocha sól! Podobnie zresztą, jak karmel, z czego już dawno zdali sobie sprawę producenci rozmaitych batoników. Dlatego w moim przepisie orzechy na wierzchu ciasta są solone. Polecam takie rozwiązanie - niesamowicie podkreśla słodycz polewy. Jeśli ktoś nie jest przekonany, można solonymi orzeszkami posypać mały kawałek ciasta, tak na próbę :)

Sernik kajmakowy (bezglutenowy)


Kitchen hack # 23 - pieczenie sernika

Serniki najlepiej piecze się w kąpieli wodnej - dzięki temu mniej pękają i są po upieczeniu bardziej soczyste. Jak to zrobić? Można na przykład formę z ciastem włożyć do większej formy wypełnionej gorącą wodą, lub postawić naczynie żaroodporne z wodą na dnie piekarnika. Warto wstawić je chwilę wcześniej, żeby w momencie włożenia ciasta do piekarnika panowała już w nim odpowiednio parna atmosfera ;)


Sernik kajmakowy (bezglutenowy)
 
Składniki

Na spód:
400 g orzechów ziemnych prażonych bez soli (mogą też być pół na pół solone z niesolonymi)
1/2 szklanki mąki kukurydzianej
1/2 kostki masła

Na masę:
1 kg twarogu sernikowego
5 łyżek mąki ziemniaczanej (lub dwa budynie waniliowe)
4 jajka
300 g masy kajmakowej

Na polewę:
200 g masy kajmakowej
po pół szklanki solonych i niesolonych nerkowców (lub orzechów ziemnych)
 
Wykonanie
 
1. Orzechy na spód mielę w blenderze. 2. Roztapiam masło. Po zdjęciu z ognia dodaję do niego orzechy i mąkę kukurydzianą. Mieszam wszystko dokładnie, wykładam masę na blaszkę, lekko dogniatam i piekę około 15 minut w temperaturze 180 stopni (aż spód się lekko zarumieni). Odstawiam na chwilę do wystygnięcia. 3. Miksuję na gładką masę ser z dodatkiem jajek, masy kajmakowej i mąki. Jeśli masa jest dla kogoś za mało słodka, można dodać na tym etapie nieco cukru pudru. Dla mnie jest w sam raz :). 4. Wylewam masę serową na orzechowy spód. 5. Piekę 90 minut w temperaturze 180 stopni i odstawiam sernik do wystudzenia. 6. Resztę masy kajmakowej podgrzewam w kąpieli wodnej około 15 minut, aż zrobi się w miarę płynna. Rozprowadzam ją po wierzchu ciasta.
7. Rozdrabniam nerkowce (niezbyt drobno) i posypuję polewę. Lekko dociskam i odstawiam do wystudzenia.

Sernik kajmakowy (bezglutenowy)


4 stycznia 2015

Grilowany bakłażan przekładany gulaszem warzywnym

No to się dorobiłam patelni do grilowania ;). I oczywiście pierwszą rzeczą, która na niej wylądowała, musiał, po prostu musiał być bakłażan. Efekt - absolutnie zgodny z oczekiwaniami, więc jeśli ktoś rozważa jeszcze zakup takiego sprzętu, to zdecydowanie polecam. A jak ktoś nie rozważa ;), to można brak patelni grilującej obejść, układając plastry bakłażana na kratce w piekarniku. Jedyne, o czym trzeba wtedy pamiętać, to zabezpieczenie piekarnika przed zabrudzeniem - z bakłażana będzie, rzecz jasna, trochę kapać. Można więc wsunąć pod kratkę najzwyklejszą blaszkę, albo zabezpieczyć piekarnik folią aluminiową.

A wracając do wątku zasadniczego - czy to z patelni, czy z piekarnika, grilowana oberżynka to jest to :). Przygotowanie dania z tego przepisu wbrew pozorom nie zajmuje dużo czasu - i niewątpliwe jest to czas dobrze zainwestowany :).

Grilowany bakłażan przekładany gulaszem warzywnym
Składniki (na około 3 porcje)

1 bakłażan
100 ml dobrej jakości oliwy
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka tymianku
sól morska i świeżo mielony pieprz - wedle upodobań

Na gulasz:

1/2 szklanki zielonej soczewicy
1/2 czerwonej papryki
1/2 zielonej papryki
1/2 cukinii
10-12 pieczarek
mały koncentrat pomidorowy
olej do smażenia
+ po 3 łyżki pestek dyni i słonecznika uprażonych na suchej patelni

Przyprawy do gulaszu:

1 ząbek czosnku
szczypta płatków chili
łyżeczka kuminu
łyżeczka majeranku
sól i pieprz do smaku

Wykonanie

1. Oliwę mieszam z tymiankiem, solą, pieprzem i przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Bakłażan kroję wzdłuż w plastry i tak przygotowaną marynatą smaruję każdy z nich z dwóch stron. Odstawiam na co najmniej kwadrans.
2. Soczewicę płuczę, zalewam szklanka wrzątku i gotuję na miękko (25-30 minut). A w międzyczasie:
3. Paprykę kroję w paski i wrzucam na rozgrzany olej. Mieszam od czasu do czasu.
4. Myję pieczarki, kroję w plasterki i dodaję do papryki. Następnie kroję cukinię w dość drobną kostkę i dodaję do reszty warzyw. Mieszam i zostawiam na małym ogniu.
5. Plastry bakłażana wykładam na patelnię grilującą i smażę około 7-8 minut z każdej strony (lub piekę w piekarniku w temperaturze 180 stopni - również po około 7-8 minut z każdej strony).
6. Do warzyw dodaję ugotowaną soczewicę, koncentrat pomidorowy, przeciśnięty przez praskę czosnek i resztę przypraw. Duszę jeszcze chwilę pod przykryciem.
7. Układam plastry bakłażana na talerzu i przekładam je gulaszem. Z wierzchu posypuję wszystko uprażonymi ziarnami.

Grilowany bakłażan przekładany gulaszem warzywnym

3 stycznia 2015

Kruche ciasteczka orzechowe - bez glutenu, ale polecam każdemu :)

Jak to mawiają babcie i dziadkowie, święta, święta i po świętach - choć dla niektórych ciągle jeszcze przed. Ja mam to szczęście, że u mnie jednocześnie i przed, i po. Pewnie jak się już to świętowanie skończy (a skończy się dopiero w drugiej połowie stycznia), to trzeba będzie sobie zmodyfikować cel na treningach ;), ale póki co cieszę się każdą odświętną chwilą spędzoną wspólnie z rodziną i przyjaciółmi. Noooo i mam coraz to nowe preteksty, żeby stanąć przy kuchence albo piekarniku. Nie, żebym specjalnie pretekstów potrzebowała, ale... :)

I właśnie między innymi to świętowanie przyczyniło się do tego, że na blogu pojawia się teraz sporo słodkości. Ostatnio szarlotka, dziś kruche ciasteczka, a przed nami jeszcze dwa serniki :)

Jeśli chodzi o prezentowane dziś ciasteczka, to ich niewątpliwą zaletą (przynajmniej dla mnie) jest bardzo naturalny, delikatny smak, o ledwie wyczuwalnej słodyczy. Doskonale się komponują z gorącą herbatą... i jakimś dobrym filmem :). Tym, którzy wolą słodszą wersję, polecam wzbogacić ciasteczka o odrobinę ulubionej konfitury. Druga zaleta to brak glutenu, ale bez najmniejszych wątpliwości rozsmakują się w tych ciasteczkach również ci, którzy nie unikają pszenicy. Trzecia zaleta jest taka, że te ciasteczka się nie starzeją - wręcz przeciwnie, z każdym dniem stają się lepsze i coraz bardziej chrupiące (choć wcale nie twarde).

Przepis podaję również w wersji z masłem i jajkami oraz w wersji wegańskiej. Oba sprawdzają się bez zarzutu :)

Kruche ciasteczka orzechowe
Kruche ciasteczka orzechowe
Składniki

1 1/2 szklanki orzechów ziemnych
1 szklanki mąki ryżowej
1 szklanka mąki gryczanej
3 łyżki mąki kukurydzianej
1/3 szklanki cukru pudru
3 jajka (w wersji wegańskiej 3 łyżki mielonego siemienia lnianego + około 100 ml wody)
3/4 kostki schłodzonej margaryny do pieczenia lub masła
1/4 szklanki rumu lub innego mocnego alkoholu (minimalnie - czyli tyle, ile trzeba - spulchni ciasto)

Opcjonalnie: kilka łyżeczek konfitury dżemu (ja użyłam konfitury różanej)

Kruche ciasteczka orzechowe
Wykonanie

1. Orzechy mielę niezbyt drobno - na kawałki mniej więcej wielkości kaszy gryczanej.
2. Mieszam mąki i orzechy z cukrem. Dodaję jajka i pokrojoną w kostki margarynę. Wyrabiam ciasto.
3. Dodaję rum i wyrabiam ciasto raz jeszcze na jednolitą masę. Powinna być zwarta i się nie rozsypywać, a jednocześnie nie powinna kleić się do dłoni.
4. Odrywam po kawałku ciasta, formuję kulki, lekko spłaszczam widelcem i układam na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce. W niektórych ciastkach na środku robię małe wgłębienie, w które nakładam odrobinę konfitury.
5. Piekę w temperaturze 180 stopni 15-20 minut (aż ciastka będą rumiane). Szczególnie trzeba obserwować ciastka na bazie masła, bo granica dzieląca zarumienienie od przypalenia jest bardzo cienka.

Kruche ciasteczka orzechowe

Kruche ciasteczka orzechowe