31 lipca 2015

Domowy twaróg

Co można zrobić, kiedy ma się dwa litry ukwaszonego mleka i 20 minut wolnego czasu? Ano można sobie zrobić twaróg. Brzmi, jakby to było strasznie trudne i w ogóle duże wyzwanie, wiem. Ale powszechnie wiadomo, jakie oczy ma strach - i w tym wypadku również tak jest. Jedyne, co trzeba umieć zrobić, żeby wyprodukować sobie domowy twarożek, to... włączyć palnik pod garnkiem i wyłożyć sitko gazą. Nie są to więc szczególnie trudne do zdobycia umiejętności :). A korzyść duża - raz, że satysfakcja. Dwa, że świadomość tego, co mamy na talerzu - szczególnie jeśli wiemy, skąd się wzięło mleko, którego użyliśmy. Jeśli dodać do tego fakt, że żaden sklepowy twaróg nie będzie nigdy smakował tak, jak ten zrobiony w domu, czyż potrzeba więcej argumentów? :)

Domowy twaróg

Składniki

2 litry kwaśnego mleka (lub więcej)

Wykonanie

1. Jeśli chcę zrobić chudy twaróg, to ściągam z mleka śmietanę. Jeśli ma być tłusty, zostawiam.
2. Podgrzewam mleko na małym ogniu do temperatury około 40 stopni (tak, żeby lekko parzyło :) ) i po 2-3 minutach zdejmuję z gazu. Nie mieszam podczas podgrzewania.
3. Wykładam sitko sterylną gazą i przelewam przez nią mleko, żeby oddzielić twaróg od serwatki.
4. Zawijam twaróg w gazę formując jako-taką kulę :) i albo zostawiam na sitku, albo wieszam nad zlewem, żeby odsączyć resztę serwatki. Zwykle potrzeba na to 2-3 godzin.

I już :)

30 lipca 2015

Kwiaty cukinii smażone w cieście z ciecierzycy

Cukinię oczywiście każdy zna i każdy jadł :). Nie każdy natomiast jadł cukiniowe kwiaty, a zdecydowanie warto po ten przysmak sięgnąć. Smakują jak... cukinia :) - tyle że są dużo delikatniejsze i bardzo soczyste. Można je przyrządzać na wiele sposobów: na przykład dodać je do sałatki, albo nafaszerować i upiec. Ale, jak wiadomo, moc tkwi w prostocie, dlatego moja ulubiona wersja to kwiaty cukinii usmażone w równie delikatnym, co one, cieście z ciecierzycy. Stali czytelnicy bloga wiedzą, że takie ciasto z reguły dość mocno przyprawiam, żeby nadać mu orientalny charakter. Ale nie w tym wypadku - tym razem wystarczy odrobina soli. Taki przysmak przygotowuje się błyskawicznie, a efekt powala na kolana :).


Kwiaty cukinii smażone w cieście z ciecierzycy
Składniki

12 kwiatów cukinii (lub ile kto chce :) )
1/3 szklanki mąki z ciecierzycy
1/3 szklanki wody
szczypta soli
olej kokosowy do smażenia

Wykonanie

1. Mąkę zalewam na głębokim talerzu zimną wodą, dodaję sól, dokładnie mieszam i odstawiam na 10 minut.
2. Umyte kwiaty obtaczam w cieście i wrzucam na rozgrzany olej.
3. Smażę 2-3 minuty z każdej strony.

I gotowe :)

27 lipca 2015

Tarta (lub tartaletki) ze śliwkami i kruszonką migdałową

Lato niezmiennie rozpieszcza mnie bogactwem smaków. Oczywiście po momentach zachwytu (truskawki! nareszcie!) nieuchronnie przychodzą bolesne chwile (jak to, już nie ma?), ale lato jest na tyle łaskawe, że nie daje czasu na tęsknotę, rozpamiętywanie, (potruskawkową) żałobę. Zawsze, kiedy coś się kończy, zaczyna się coś nowego (czyż to nie piękna życiowa metafora? :)). Oto więc zaczęły się śliwki, a ja skwapliwie z tego korzystam.

Zanim powstały wypieki z tego przepisu, jakąś tonę śliwek pożarłam na surowo. Szczerze muszę przyznać, że nie w pełni wykorzystuję kulinarne możliwości, jakie daje letnie owocowo-warzywne szaleństwo - a to dlatego, że z bólem serca wrzucam do garnka z wrzątkiem coś, co niepoddane obróbce termicznej jest tak słodkie, tak soczyste, tak... idealne. Kiedy jednak już wygram walkę z samą sobą i coś ugotuję lub upiekę, zwykle okazuje się, że jednak było warto :)

Sekret tarty z dzisiejszego przepisu opiera się na moim ulubionym kontrastowym połączeniu smaków - kwaśno-słodkie nadzienie i łagodny, delikatny spód. A do tego coś chrupiącego na wierzch - jak dla mnie niczego więcej nie trzeba. Prostota jak zawsze się broni :)


Tarta (lub tartaletki) ze śliwkami i kruszonką migdałową
Ciasto


Ciasto można przygotować w różnych wariantach. Ja zrobiłam tym razem ciasto bezglutenowe na oleju z tego przepisu, dodając do niego łyżeczkę cynamonu i pół łyżeczki kardamonu. Jest  to ciasto szybkie, proste i zawsze się udaje. Przypadnie do gustu fanom gryki :). Można też pokusić się o przygotowanie ciasta na maśle lub margarynie - będzie miało delikatniejszy smak, ale jego przygotowanie wymaga nieco wprawy. Zbyt wolno wyrabiane może się nie związać. Tym, którzy nie przepadają za gryką, polecam proste ciasto na mące z ciecierzycy. I wreszcie osoby, które nie mają problemu z glutenem mogą sięgnąć po podstawowy przepis na mące pszennej. Możliwości jest dużo - każdy powinien znaleźć coś dla siebie :). Ciasta przygotowanego ze składników podanych w każdym z przepisów wystarczy na dwie tarty lub około 25 tartaletek + kruszonkę, na którą trzeba odłożyć porcję ciasta wielkości średniego jabłka.


Tarta (lub tartaletki) ze śliwkami i kruszonką migdałową 
Tarta (lub tartaletki) ze śliwkami i kruszonką migdałową 
Farsz

1 kg żółtych śliwek (niezbyt dojrzałych)
1 budyń waniliowy
1 szklanka mąki migdałowej
1/3 szklanki + 1 łyżka cukru pudru

Przygotowanie

1. Ciasto wyrabiam i odkładam kulę wielkości średniego jabłka. Resztę zapiekam jak w przepisie.
2. Do odłożonego ciasta dodaję mąkę migdałową i 1 łyżkę cukru pudru. Dolewam odrobinę zimnej wody i wyrabiam, aż będzie odchodzić od ręki. Odkładam do zamrażalnika na co najmniej pół godziny.
3. Śliwki kroję na ćwiartki, dodaję 1/3 szklanki cukru i zalewam około 100 ml wrzątku. Gotuję pod przykryciem na małym ogniu 8-10 minut. Następnie dodaję budyń rozrobiony w 100 ml zimnej wody. Zagotowuję cały czas mieszając i gotuję jeszcze 3-4 minuty, aż śliwkowy żel się wyklaruje.
4. Wylewam masę śliwkową na upieczony spód do tarty i odstawiam do wystudzenia.
5. Zamrożone ciasto migdałowe trę na tarce o grubych oczkach i posypuję nim farsz. Zapiekam 15-18 minut w temperaturze 180 stopni.

Tarta (lub tartaletki) ze śliwkami i kruszonką migdałową

13 lipca 2015

Ciecierzyca z papryką i grillowanym bakłażanem w sosie orzechowym

Kiedy jest już naprawdę, ale tak naprawdę źle - bo stres, bo brak czasu, bo brak weny, bo wszystko się przejadło - na szczęście w odwodzie pozostają orzechy, a orzechy z reguły dają radę ;).

Mam taki magnes na lodówce, na którym jest napisane, że "uwielbiam gotować z winem, czasem nawet dodam do jedzenia". Ale on nie do końca oddaje faktyczny stan rzeczy. Dla mnie ktoś powinien stworzyć magnes z napisem, w którym zamiast wina będą orzechy. Uroki uzależnienia :).

Tym razem jednak się udało - fistaszki (w całości i w postaci masła) wylądowały w garnku i tak powstała potrawka z ciecierzycy w kremowym orzechowym sosie. Jak dla mnie idealna kompozycja smaków.

Jak zawsze przy ciecierzycy o gotowaniu najlepiej pomyśleć dzień wcześniej, żeby zdążyć ją namoczyć.


Ciecierzyca z papryką i grillowanym bakłażanem w sosie orzechowym
Składniki

1 szklanka suchej ciecierzycy
1 bakłażan
1 czerwona papryka
100 g orzechów ziemnych bez soli
150 g masła orzechowego
100 ml mleka ryżowego
1 łyżeczka oleju kokosowego

Przyprawy

po 1 łyżeczce zielonej pasty curry, kurkumy i kuminu
1/2 łyżeczki mielonej kolendry
sok z połowy cytryny lub czubata łyżeczka amchuru
sól do smaku

Wykonanie

1. Ciecierzycę moczę przez noc, a potem odlewam wodę z moczenia, zalewam wrzątkiem i gotuję na miękko (ok. 70 minut).
2. Bakłażan kroję w dość cienkie półtalarki, solę i grilluję (na patelni do grillowania lub w piekarniku, ewentualnie podsmażam z obu stron na suchej patelni).
3. Paprykę kroję w kostkę i podsmażam (7-8 minut) na oleju. Pod koniec smażenia dodaję przyprawy oprócz pasty chilli.
4. Zdejmuję paprykę z ognia, zalewam mlekiem, dodaję masło orzechowe, pastę chilli i sok z cytryny (lub amchur). Mieszam aż powstanie jednolity sos (oczywiście nie czekam, aż się rozpuści papryka ;) ).
5. Odcedzam ciecierzycę. Delikatnie mieszam wszystkie składniki i gotowe.

Podaję w towarzystwie ryżu basmati z czarnuszką. Jako dodatek dobrze sprawdza się też papadam.



Ciecierzyca z papryką i grillowanym bakłażanem w sosie orzechowym

11 lipca 2015

Zapiekanka warzywna z kaparami

Ostatnio rzadziej piszę, ale też i rzadziej gotuję. Jakoś tak się złożyło, że lato mam ponadprzeciętnie pracowite - ani nie mam czasu gotować, ani, jeśli mam być całkiem szczera, nie mam czasu jeść. Żywię się więc głównie owocami, ewentualnie przegryzam jakąś kromkę chleba. Do tego tu bób, tam kukurydza, a tu jeszcze grillowany bakłażan, czyli wszystko to, co da się przygotować w kwadrans. Inna rzecz, że jak na dworze jest osiemset milionów stopni, to można cały dzień przeżyć o śniadaniu, wodzie i garści orzechów, dopiero wieczorem orientując się, że bilans energetyczny chyba nie do końca się tego dnia zbilansował ;)

Za to kiedy zdarza się chłodniejszy dzień, taki jak wczoraj czy dziś, to delikatna, a przy tym treściwa zapiekanka, jest jak znalazł :).

Zapiekanka warzywna z kaparami
Składniki

7-8 średnich ziemniaków
1 1/2 cukinii
350 g pieczarek
2 łyżki kaparów
1/2 szklanki kaszy jaglanej
2 jajka
2 łyżki jogurtu naturalnego
1 kula mozzarelli

Przyprawy

po 1 łyżeczce bazylii i tymianku
szczypta gałki muszkatołowej
1 łyżka słodkiej musztardy
1 łyżka oleju kokosowego
sól i pieprz do smaku

Wykonanie

1. Kaszę jaglaną gotuję na sypko.
2. Ziemniaki obieram, kroję w plastry i gotuję na półtwardo (7-8 minut) i odstawiam do przestudzenia.
3. Pieczarki obieram i kroję w plasterki. Podsmażam na oleju kokosowym wraz z ziołami (zostawiam trochę do posypania po wierzchu).
4. Pół cukinii kroję wzdłuż w plastry. Resztę kroję w półtalarki i dodaję do pieczarek. Duszę bez przykrycia 12-15 minut, od czasu do czasu mieszając. Odstawiam do przestudzenia.
5. Roztrzepuję jajka z jogurtem z dodatkiem musztardy, gałki muszkatołowej i odrobiny soli.
6. W naczyniu żaroodpornym na dnie układam połowę kaszy, potem połowę warzyw i połowę ziemniaków. Wysypuję na wierzchu połowę kaparów i zalewam - oczywiście - połową sosu ;). Czynności powtarzam :).
7. Na wierzchu układam plastry cukinii i pokrojoną w cienkie plastry mozzarellę. Posypuję odrobiną soli i ziołami.
8. Piekę 25 minut pod przykryciem w temperaturze 180 stopni. Potem zwiększam temperaturę do 200 stopni i piekę jeszcze kwadrans bez przykrycia.

Podaję zapiekankę obficie posypaną świeżą pietruszką.

Zapiekanka warzywna z kaparami

3 lipca 2015

Koktajl truskawkowo-pietruszkowy z kiwi, czyli bomba witaminowa :)

Ogromną niesprawiedliwością losu jest to, że sezon na truskawki się kiedyś musi skończyć. Jeszcze większą jest fakt, że skończy się on już za moment. Jak żyć, pytam. Jak żyć? Najlepiej chyba w myśl zasady carpe diem łapać każdą truskawkę... znaczy się każdy dzień.

Póki więc jeszcze są, to może koktajl?

Koktajl truskawkowo-pietruszkowy z kiwi
Składniki

2 szklanki truskawek
2 kiwi
1/2 pęczka pietruszki
300 ml jogurtu roślinnego lub krowiego

Wykonanie

1. Truskawki myję i szypułkuję. Kiwi obieram i kroję na mniejsze kawałki.
2. Kroję pietruszkę (nie trzeba drobno).
3. Wrzucam wszystko do kielicha blendera i blenduję na w miarę jednolity koktajl. Podaję schłodzony.

Jeśli owoce są mało słodkie, można dosłodzić koktajl np. syropem z agawy lub miodem.

W bardzo ciepły dzień można dodatkowo schłodzić koktajl wrzucając do szklanki kilka zamrożonych truskawek (zamiast kostek lodu). Wyższość zamrożonych owoców nad lodem polega na tym, że rozmarzając, nie roztapiają się ;), a więc i nie rozwodnią napoju.

Koktajl truskawkowo-pietruszkowy z kiwi