30 lipca 2014

Chłodnik turecki ze szpinakiem i kaszą jaglaną

Jak zwykle z podróży przywiozłam garstkę inspiracji, tym razem rodem z kuchni tureckiej. Dzisiejsza propozycja - chłodnik ze szpinakiem i kaszą jaglaną - może wydawać się nieco zaskakująca, ale zdecydowanie warto dać jej szansę - szczególnie w czasie upałów. Jest to też propozycja dobra dla zabieganych, bo danie jest na tyle sycące, że jedna porcja wystarcza za cały obiad.

Turecki chłodnik ze szpinakiem i kaszą jaglaną
Składniki

450 g mrożonych liści szpinaku
1/2 szklanki suchej kaszy jaglanej
1 1/2 l jogurtu naturalnego (tradycyjnego lub sojowego)
duża garść posiekanej świeżej mięty
2 ząbki czosnku
sól i pieprz do smaku

Wykonanie

1. Kaszę gotuję w 1 szklance lekko osolonej wody i zostawiam do wystygnięcia.
2. Szpinak kroję na mniejsze kawałki, zalewam około 100 ml wrzątku i gotuję.
3. Do wystudzonego szpinaku dodaję kaszę. Zalewam jogurtem. Dodaję posiekaną miętę i przeciśnięty przez praskę czosnek.
4. Odstawiam na 2-3 godziny do lodówki.

17 lipca 2014

Kalafior w cieście z ciecierzycy - lżejsza alternatywa dla pakory

Pakora jest jednym z moich ulubionych kulinarnych grzeszków. Aromatyczne ciasto z ciecierzycy, pod chrupiącą skórką warstwa kremowej, mniej wysmażonej masy i wreszcie serce każdego kąska - gorące i soczyste warzywa. Rozkosz dla podniebienia. Nie ma jednak siły, która zmusiłaby mnie do smażenia czegokolwiek w głębokim tłuszczu, a bez tego nie da się zrobić pakory. Dlatego pozwalam sobie na nią od wielkiego święta - najczęściej w mojej ulubionej wegańskiej knajpce.

Szukałam dla siebie zdrowszej alternatywy i udało mi się połączyć kremową masę z ciecierzycy z warzywami bardziej na zasadzie omletu z minimalną zawartością tłuszczu. Nie jest to co prawda to samo, co prawdziwa pakora, ale walory smakowe bez zarzutu, zapach bezbłędny, a przynajmniej nie wrzucamy do brzuchów tony tłuszczu trans ;)

Kalafior w cieście z ciecierzycy
Składniki

1 kalafior
1 szklanka mąki z ciecierzycy
3/4 szklanki wody
1 łyżeczka czarnuszki
1 łyżeczka curry
1/2 łyżeczki kuminu
szczypta kolendry
1 łyżka oleju rzepakowego
sól do smaku

Wykonanie

1. Mąkę z ciecierzycy mieszam z wodą, przyprawami i olejem. Odstawiam na około 15 minut, żeby mąką lekko spęczniała. Ciasto będzie gęstsze niż w przepisie na soccę - i o to chodzi :).
2. Kalafior dzielę na niewielkie części i gotuję na półtwardzo (6-7 minut).
3. Dobrze odcedzony kalafior wrzucam na dużą, rozgrzaną patelnię i zalewam ciastem z ciecierzycy. Zostawiam na niewielkim ogniu na około minutę, a potem mieszam łopatką.
4. Smażę około 15 minut, często mieszając.

Podaję ze świeżo posiekaną zieleninką i na przykład kokosowym dhalem i ryżem basmati.

14 lipca 2014

Z cyklu: klasyka - chłodnik z botwinki

Chłodnik z botwinki to jeden z moich smaków dzieciństwa. Zawsze, kiedy widziałam wystające z torby z zakupami buraczane liście, tuptałam niecierpliwie małymi nóżkami, nie mogąc się doczekać zimnej zupy w cudownym kolorze purpury. Oprócz tego, że chłodnik urzeka kolorem i smakiem, ma w sobie to, co tygryski lubią najbardziej - niespodzianki :). Ugotowane warzywa doskonale komponują się z surowymi, miękkie z chrupiącymi i ostre ze słodkimi. Nic tylko czekać na upały :)

Chłodnik  z botwinki
Składniki

2 pęczki botwinki

2 młode marchewki
3 ogórki gruntowe
6-7 rzodkiewek
1/2 pęczka szczypiorku
1/3 pęczka koperku
1 1/2 litra kefiru
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka cukru
2 łyżki soku z cytryny
sól i pieprz do smaku

Opcjonalnie: po 1 jajku na twardo na porcję

Wykonanie

1. Buraczki i marchewkę obieram i kroję w plasterki. Liście botwiny kroję w paski. Wrzucam wszystko do garnka, zalewam 300 ml wrzątku z dodatkiem cukru i soku z cytryny i gotuję 15 minut bez przykrycia. Zostawiam do wystudzenia (nie odlewam wody z gotowania).
2. Obrane ogórki i rzodkiewkę kroję w kostkę. Siekam koperek i szczypiorek. Dodaję do wystudzonych warzyw.
3. Zalewam warzywa kefirem, dodaję sól, pieprz i przeciśnięty przez praskę czosnek. Odstawiam do lodówki na co najmniej godzinę.

11 lipca 2014

Super prosty dżem z czarnych i czerwonych porzeczek

Skoro już jesteśmy przy porzeczkach, to nie może obejść się bez dżemu :). Przygotowałam go z mieszanki czarnych i czerwonych porzeczek. Dzięki temu połączeniu dżem ma piękny kolor głębokiego fioletu. Do przygotowania dżemu użyłam niezbędnego minimum cukru, ale oczywiście można go dodać więcej, jeśli ktoś woli słodszą wersję. Dodałam też trochę agar-agaru, czyli roślinnego substytutu żelatyny. Można w ten sposób skrócić czas gotowania (nie trzeba odparowywać całej wody), dzięki czemu część porzeczek się "uratuje", a nie ma w dżemie nic fajniejszego niż całe owoce :). I jeszcze jeden, sekretny składnik: ekstrakt waniliowy. Wanilia + porzeczki = WNM ;).

Dżem jest bardzo prosty w przygotowaniu, a dodatkowa korzyść jest taka, że nie trzeba pasteryzować słoików. Wystarczy je otulić ciepłym kocykiem i same będą wiedziały, co mają robić :).

Super prosty dżem z czarnych i czerwonych porzeczek
Składniki

1,5 litra czarnych porzeczek
1 litr czerwonych porzeczek
1 szklanka cukru
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
2 łyżeczki agar-agaru

Wykonanie

1. Porzeczki myję, obieram, przebieram, co tylko ;).
2. Do garnka z dużym dnem wlewam około 150 ml wody. Do gorącej wody wrzucam porzeczki. Gotuję bez przykrycia na małym ogniu około pół godziny od czasu do czasu mieszając. Zdejmuję szumowinę.
3. Dodaję cukier i ekstrakt waniliowy. Mieszam do rozpuszczenia cukru (na tym etapie można spróbować dżemu i ewentualnie dosłodzić go wedle własnego gustu). Gotuję jeszcze godzinę na małym ogniu i bez przykrycia. Od czasu do czasu mieszam.
4. Zdejmuję z ognia i oprószam agar-agarem. Mieszam i natychmiast przelewam dżem do słoiczków.
5. Słoiki z dżemem zawijam w koc i zostawiam na dobę do wystygnięcia. Nie trzeba ich odwracać do góry dnem.

9 lipca 2014

Tarta porzeczkowa z kremem chałwowo-budyniowym - również w wersji bezglutenowej

Było już kilka tart wytrawnych, nadszedł więc czas na tartę na słodko - a właściwie słodko-kwaśno. Tarta powstała w sumie prawie przypadkiem. Dostaliśmy od przyjaciół zapas porzeczek i jakoś szkoda mi było wszystkie wpakować do dżemu. Poszperałam po szafkach, znalazłam to i owo - i oto jest.

Taka tarta powinna przypaść do gustu miłośnikom zdecydowanych smaków. Tym, którzy wolą łagodniejsze doznania smakowe, proponuję zastąpienie porzeczek jagodami albo borówkami.


Tarta porzeczkowa z kremem chałwowo-budyniowym

Składniki

Spód tradycyjny według tego przepisu: ciasto na tartę lub spód bezglutenowy według tego przepisu: bezglutenowe ciasto na tartę
 
1,5 szklanki czarnych porzeczek
1 szklanka czerwonych porzeczek
1 opakowanie budyniu śmietankowego
1,5 szklanki mleka
1/2 kostki masła
1 łyżka mąki kukurydzianej
150 g chałwy naturalnej lub waniliowej

Opcjonalnie: 1 czubata łyżka cukru pudru

Tarta porzeczkowa z kremem chałwowo-budyniowym
Wykonanie

1. Na podpieczonym spodzie tarty rozkładam równomiernie czerwone i 1 szklankę czarnych porzeczek. Osoby, które wolą bardzo słodkie ciasta mogą na tym etapie zasypać porzeczki cukrem pudrem.
2. Podpiekam tartę z porzeczkami 20 minut w temperaturze 200 stopni. Następnie zostawiam do wystudzenia.
3. Robię budyń z 1,5 szklanki mleka, z tym że przed wlaniem rozmieszanego w zimnym mleku budyniu dodaję do gotującego się mleka rozkruszoną chałwę i mieszam, aż się rozpuści. Dopiero wtedy dodaję budyń. Po zgęstnieniu zostawiam do wystudzenia.
4.  Miksuję wystudzony budyń, dodając po łyżce masła, a na koniec mąkę kukurydzianą. Miksuję do uzyskania gładkiej masy.
5. Dodaję do masy resztę czarnych porzeczek i delikatnie mieszam.
6. Wykładam masę na wystudzoną tartę z zapieczonymi porzeczkami i odstawiam na co najmniej dwie godziny do lodówki.



Tarta porzeczkowa z kremem chałwowo-budyniowym

7 lipca 2014

Kapusta zasmażana z mleczkiem kokosowym

Można by pomyśleć, że kapusta + kokos to ryzykowne połączenie. Można by, ale po co? :) Lepiej po prostu spróbować i przekonać się, że jest wprost przeciwnie.

Kapusta zasmażana z mleczkiem kokosowym
Składniki

Główka młodej białej kapusty
Po 1/2 pęczka koperku i pietruszki
2 łyżki oleju kokosowego
200 ml mleczka kokosowego
2 łyżeczki mąki kukurydzianej
2 łyżeczki kuminu
1/2 łyżeczki mielonego kminku
sól i pieprz do smaku

Wykonanie

1. Kapustę drobno kroję i wrzucam na rozgrzany olej kokosowy. Podsmażam około 10 minut, aż kapusta zacznie pięknie, orzechowo pachnieć. Ważne jest, żeby na tym etapie nie mieszać jej zbyt często, bo się ugotuje, a nie podsmaży.
2. Podsmażoną kapustę zalewam mlekiem kokosowym, dodaję przyprawy i gotuję na małym ogniu pod przykryciem około 25 minut, od czasu do czasu mieszając.
3. Oprószam mąką kukurydzianą, mieszam dokładnie i gotuję jeszcze około 5 minut.
4. Po zdjęciu z ognia dodaję posiekaną zieleninę.

Najchętniej podaję z młodymi ziemniakami.

1 lipca 2014

Surówka z białej rzodkwi

Dzisiejszy przepis to takie niby nic - ot, surówka z białej rzodkwi. Ale jest kilka haczyków ;).

Po pierwsze ta biedna biała rzodkiew ma poważne problemy tożsamościowe - często jest bowiem mylona z białą rzepą. Jako rzepa występuje w przepisach, na straganach i na stołach, a ostatnio widziałam nawet rzodkiew, która grała rolę rzepy w przedstawieniu teatralnym. O ile w teatrze, umówmy się, rzodkiew może sobie grać nawet arbuza - wszak od tego jest teatr - to tak na co dzień, w życiu, na pewno ma takie chwile, kiedy po prostu chciałaby być sobą.

Po drugie nawet jak już wiemy, że ona to ona, to i tak najczęściej wybieramy jej mniejszą, krągłą kuzynkę - rzodkiewkę czerwoną. Coby było jasne, nie mam nic do czerwonej rzodkiewki, ale jestem fanką różnorodności - zwłaszcza w diecie. Tym bardziej, że biała rzodkiew ma nam do zaoferowania bardzo dużo - czy to pod względem kulinarnym, bo można ją przygotowywać na wiele sposobów (również na ciepło), czy pod względem zdrowotnym, bo ma mnóstwo cennych składników.

Po trzecie wreszcie sama surówka - takie właśnie niby nic, ale co zrobić, żeby smakowała tak, jak ta, którą pamiętamy z dzieciństwa? Pamiętam swoją pierwszą własnoręcznie przygotowaną surówkę z rzepy. Miałam wtedy 18 lat i ciężko chorą Mamę w szpitalu i spadło na mnie przygotowanie obiadu dla Cioci, która przyjechała w odwiedziny. Wyjęłam więc tę rzodkiew z lodówki, starłam, posoliłam, dodałam śmietanę. I co? I słabiutko. Smak surówki w niczym nie przypominał tego, który chciałam osiągnąć. Wtedy na szczęście Ciocia wzięła sprawy w swoje ręce i dodała dwa sekretne składniki - sok z cytryny i miód ;). I to było to!

Od tamtej przygody minęło już kilka dobrych lat. W międzyczasie zamieniłam śmietanę na jogurt, ale o sekretnych składnikach pamiętam zawsze :)

Surówka z białej rzodkwi
Składniki

1 duża biała rzodkiew
1/3 pęczka koperku
1/3 pęczka naci pietruszki
3 łyżki jogurtu naturalnego
1/2 łyżeczki miodu
2 łyżki soku z cytryny
sól i świeżo mielony pieprz do smaku

Wykonanie

1. Rzodkiew obieram i trę na tarce o dużych oczkach.
2. Siekam koperek i nać pietruszki i dodaję do rzodkwi.
3. Przygotowuję sos: mieszam jogurt z miodem i sokiem z cytryny, dodaję sól i pieprz. Zalewam rzodkiew sosem, mieszam i podaję od razu.

Ps. I jeszcze mała ściąga dla tych, którzy mają problem z odróżnieniem białej rzodkwi od białej rzepy. Zdjęcia pochodzą z Poradnika ogrodniczego na stronie www.swiatkwiatow.pl

Biała rzodkiew
Biała rzepa