Kitchen hack # 5 - pieczenie buraków
Można też je sobie upiec przy jakiejś innej okazji, np. robiąc zapiekankę - jeśli tylko ma się w piekarniku wolną półkę. Po ostudzeniu można takie upieczone buraczki przechowywać przez kilka dni w lodówce. A jak się już je ma, to zrobienie zupy to pestka.
W wersji wegańskiej oczywiście serwowana bez jogurtu.
Zupa krem z pieczonych buraków |
5 buraków
1 l bulionu warzywnego
1 cebula
sok z połowy cytryny
1 łyżka octu winnego
1 łyżeczka chrzanu
1 łyżeczka cukru
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka tymianku
1 łyżka oleju do smażenia
sól, pieprz do smaku
Do podania:
Po łyżce siekanej natki pietruszki, jogurtu naturalnego i tartego twardego sera na każdą porcję.
Wykonanie
1. Buraki dokładnie myję, przekrawam na pół i zawijam w folię aluminiową. Piekę około godziny w temperaturze 200 stopni.
2. Czosnek kroję w cienkie plasterki i podsmażam na rozgrzanym oleju. Po kilkudziesięciu sekundach dodaję pokrojoną w kostkę cebulę i smażę na złoto, po czym zalewam bulionem i doprowadzam do wrzenia.
3. Buraki obieram i kroję w kostkę. Dodaję do bulionu wraz z chrzanem, octem, sokiem z cytryny, cukrem i przyprawami. Miksuję wszystko w blenderze na gładką masę.
4. Na talerzach do każdej porcji dodaję łyżkę jogurtu naturalnego, a z wierzchu posypuję tartym serem i siekaną natką pietruszki.
Dzisiaj sobie ją zaserwowałam i... jest przepyszna i bardzo treściwa :) Polecam!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowała :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńZup cudna, smakowo rewelacja!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)
OdpowiedzUsuńBuraczkowa w wykonaniu Pauliny - palce lizać!
OdpowiedzUsuń