Sałatka nie należy do najtańszych, ale z całą pewnością jest warta inwestycji. Z podanej ilości składników wychodzą dwie spore, albo trzy mniejsze porcje.
Sałatka "dzika bomba" |
150 g świeżych młodych liści szpinaku
12 małych buraczków marynowanych
2 łodygi selera naciowego
4 łyżki kiełków rzodkiewki
80 g sera wędzonego typu oscypek
16 połówek orzechów włoskich
1 łyżeczka czubrycy lub ziół prowansalskich
1 łyżka oliwy z oliwek
sól do smaku
Wykonanie
1. Liście szpinaku myję, odsączam i przekładam do miski.
2. Buraczki przekrawam na pół, a seler kroję w cienkie plasterki i dodaję wszystko do liści szpinaku. Dodaję oliwę z oliwek, zioła i sól i dokładnie mieszam.
3. Ser kroję w niezbyt drobną kostkę i podsmażam przez około 10 minut na suchej patelni ceramicznej albo teflonowej, często mieszając (ser pod wpływem temperatury puszcza sporo tłuszczu, więc nie ma sensu używać dodatkowego).
4. Przekładam sałatkę do salaterek i na wierzchu układam kiełki, połówki orzechów i podsmażony ser. Podaję natychmiast, póki ser jest ciepły.
Można podawać tę sałatkę na przykład z pieczoną bagietką czosnkową, albo bez niczego, ponieważ sałatka sama w sobie jest mocno sycąca.
I jeszcze obiecany deser ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz