Ostatnio z uwagi na natłok obowiązków wszelakich:
- Po pierwsze rzadziej publikuję
- Po drugie rzadziej gotuję
Nad jednym i drugim ubolewam niezmiernie. Dziś publikuję mimo iż nie gotowałam. Na szczęście ktoś o mnie kulinarnie dba, bo pewnie jadłabym głównie jabłka i banany. Albo batony w sytuacjach ekstremalnych. W każdym razie ktoś dba i ten ktoś zrobił ostatnio taką oto pyszną, słodką selerową zupkę.
Nie ma nic milszego, niż powrót z pracy do domu, w którym pachnie świeżo przygotowany gorący posiłek :)
Półkrem z selera z pomarańczową nutką |
5 małych selerów
2 marchewki
1/2 szklanki rodzynków
sok z 1 pomarańczy
Przyprawy
1/2 łyżeczki kurkumy
po 1/4 łyżeczki tikka masali, curry i rozmarynu
sól i pieprz do smaku
Wykonanie
1. Seler obieram, kroję w grubą kostkę i wrzucam do garnka. Dodaję obraną marchewkę (w całości). Zalewam tylko taką ilością wrzątku, żeby zakrył warzywa. Gotuję pod przykryciem.
2. Rodzynki zalewam niewielką ilością wrzątku i odstawiam do napęcznienia.
3. Po 8-10 minutach wyciągam z zupy marchewkę (powinna być półtwarda) i dodaję przyprawy. Seler gotuję dalej aż zmięknie.
4. Zdejmuję zupę z ognia i blenduję na w miarę gładką masę. Jeśli w garnku jest zbyt dużo wody, to przed zblendowaniem można trochę jej odlać i ewentualnie dodawać później po trochę, do uzyskania pożądanej gęstości.
5. Marchewkę trę na tarce a rodzynki kroję na mniejsze kawałki i dodaję wszystko do zupy (wraz z resztą wody z rodzynków, jeśli nie wchłonęły całej).
6. Dodaję sok z pomarańczy i gotowe :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz